Forum  Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Okiem Mesjasza   ~   Rozmyślania - Szczęście
Mesjasz
PostWysłany: Nie 12:09, 11 Maj 2008 
Story Teller
Story Teller

Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwic


Na czym polega szczęście w rozumieniu dzisiejszego człowieka?


Szczęście – niby wyraz każdemu dobrze znany ale gdybyśmy mięli odpowiedzieć na pytanie: Na czym według ciebie polega szczęście? No właśnie, co byśmy odpowiedzieli. Na pewno nie jest to proste pytanie. U każdego szczęście jest inaczej spostrzegane. Dlatego na początek mojej pracy postanowiłem zapytać kilka osób, zadać im właśnie to pytanie.
Jak się spodziewałem nie było proste. Większość na początek odpowiadała nie wiem, jedna osoba odpowiedziała nawet: „chyba nie trafiłeś pod właściwy adres...”,
„nie jestem w stanie dziś na to odpowiedzieć”. I zawsze te dwa słowa: Przykro mi.
Niektóre z tych odpowiedzi brzmiały tak:
Ř jest spowodowane pozytywnymi emocjami,
Ř gdy czujesz ze odnalazłeś miejsce w świecie, w którym chcesz być,
Ř szczęście polega na tym ze jesteśmy szczęśliwi, tryskamy radością, nasze życie jest piękne i kolorowe, zazwyczaj miłość daje nam dużo szczęścia z szarej rzeczywistości, przenosimy sie w świat marzeń, miłość dodaje nam skrzydeł,
Ř no to wg mnie szczęście polega na możliwości spędzania czasu z osoba bardzo bliska sercu,
Ř na miłości, rodzinie, zaufaniu, na dostrzeganiu pozytywnych rzeczy w swoim życiu.
Ř Na byciu zadowolonym ze swego życia, na czerpaniu z niego radości,
Ř szczęście jest wtedy...gdy nie ma problemów...i czujesz się wolny...i jest cudownie.
Szczęście jest emocją, pozytywną emocją. Jest zatem silnym odczuciem o charakterze pozytywnego pobudzenia.
Ale zajmijmy się na początek wypowiedziami moich znajomych.
- gdy odnajdziesz miejsce w którym chcesz być. No właśnie – w którym chcę być.
Wielu z nas szuka odpowiedniego miejsca dla siebie, niektórzy nigdy go nie odnajdują. Są także ludzie, którzy udają że w jakimś towarzystwie czuja się świetnie a to dlatego, iż są oni bardziej popularni. To nie jest dobre rozwiązanie. Szczególnie często widzi się to u młodych ludzi, na dworze, w szkołach... upodabniają się do innych by znaleźć szczęście ale to nie jest tak. Takie rozwiązanie sprawy tylko wszystko komplikuje. Ludzie tacy są w tych grupkach poniżani i wyśmiewani. Ale jest to tylko przyczyna. Skutek jest jeszcze gorszy. Szczególnie młodzież sięga przez to po narkotyki, alkohol i inne środki odurzające. Spójrzmy tylko co się stało z dzisiejsza młodzieżą. Do czego jest zdolna by osiągnąć tak niewiele. By zdobyć szczęście, zgubne szczęście. Do czego skłania je: presja kolegów i koleżanek, aspirowanie do dorosłości, problemy w szkole lub domu, niezadowolenie z siebie i swojego życia. A przypomnę tylko, że zaczęło się od szczęścia. Jest to tylko ulotne szczęście. Można by rzec, iż nawet złudne.
Później gdy jest już za późno dopiero to zauważamy. Zdajemy sobie sprawę, że nie przyniosło nam to szczęścia lecz tylko straty. Przez imprezy, a co za tym idzie także picie, zawalamy wyniki w nauce. Później stosunki z najbliższymi. Zamiast być coraz bliżej nich oddalamy się. To wszystko i jeszcze więcej prowadzi do zguby. Powoli tracimy wszystko aż wreszcie możemy stwierdzić: mnie szczęście opuściło. Ale czy to prawda? Czy prawdą jest, że szczęście może opuścić człowieka? To raczej my nie próbujemy go odnaleźć. Zatracamy się w tym wszystkim i nie dostrzegamy tego co naprawdę jest ważne. Jeśli chcemy się z tego podnieść korzystamy z pomocy innych, lecz to nie jest łatwe. Później na nowo możemy wszystko rozpocząć. Odnaleźć ludzi na których nam zależy a także i na odwrót. A jeśli już tu jestem to warto nawiązać do kolejnej wypowiedzi:
- według mnie szczęście polega na możliwości spędzania czasu z osoba bardzo bliską sercu. Miłość.
Ale czym jest tak naprawdę miłość.
Miłość - złożone, trudne do zdefiniowania zjawisko, często utożsamiane z uczuciem, które przejawia się w relacji do drugiej osoby (lub obiektu), połączonej z silnym pragnieniem stałego obcowania z nią, czemu może towarzyszyć pociąg fizyczny do osoby będącej obiektem uczucia. Zwykle jest okazywana przez próby uszczęśliwiania kochanej osoby.
Wielu odpowiada, że miłość jest szczęściem. Każdy z nas pragnie doznać miłości, poznać swoją drugą połowę.
Dużo słyszy się o nastolatkach którzy mięli już swój pierwszy stosunek seksualny. Często kończy się to niechcianą ciążą. W Internecie znalazłem materiał dotyczący tego tematu. Chłopak mówił dziewczynie, że ją kocha, że to jest miłość. Zrobili to i na dodatek bez zabezpieczenia. Okazało się, że dziewczyna jest w ciąży. Chłopak ją zostawił, powiedział jej tylko: „nie chce mieć bachora w tym wieku”. Teraz już wie, że to nie była miłość a zarazem szczęście, tylko ulotne zauroczenie. Za późno to zauważyła. A rodzice? Boi się z nimi porozmawiać.
Obawia się tego, że rodzice wyrzucą ją z domu i skończy w domu samotnej matki albo jeszcze gorzej. I tak właśnie skończyło się jej szczęście. A co do rodziców. Ich szczęście to często dziecko. Ale czy tak jest naprawdę? Dużo także i tym słyszymy. Matka lub ojciec zabił/zabiła dziecko a czasem nawet i dzieci. Czy to jest miłość? Czy to jest szczęście? Chyba nie, a nawet na pewno!
Matka zabiła nożem piątkę dzieci – „40-letnia kobieta zabiła w środę piątkę dzieci, po czym próbowała popełnić samobójstwo - poinformowała policja w Belgii.”
Matka zabiła syna – „kobieta śmiertelnie okaleczyła pięcioletniego syna, po czym próbowała popełnić samobójstwo.”
Pijany ojciec zabił córkę – „Samochód prowadzony przez jej 48-letniego ojca uderzył w przydrożne drzewo. Mężczyzna był pijany.”
Powinniśmy głębiej zastanowić się co jest według nas szczęściem. A jeśli twierdzimy już, że druga, bliska nam osoba, dziecko...to starajmy się to udowodnić!
Szczęście polega na zaufaniu, dostrzeganiu rzeczy pozytywnych w życiu.
Postawmy sobie w takim razie pytanie: skoro życie ma polegać na spostrzeganiu pozytywnych rzeczy to mam być optymistą? Mamy spostrzegać świat przede wszystkim jako pozytywne miejsce? Moim zdaniem: nie. Każdy z nas dobrze wie, że w życiu są także i złe chwile. Nie możemy byś ciągle szczęśliwy. Jaki wtedy byłby ten świat. Człowiek nie cieszyłby się z niczego. Nie odróżniał szczęścia od zwykłych rzeczy, zjawisk.
Spójrzmy w tym momencie na postać Marka Aureliusza. Uczył on panowania nad emocjami, należy zawsze panować nad sobą i zachowywać spokój. Ale czy jest to dobre rozwiązanie? Nie cieszyć się ze szczęścia? Co prawda moim zdaniem miał racje co do śmierci. Należy przyjąć ją spokojnie. Każdego ona czeka, bez wyjątku. Nie można przed nią uciec w żaden sposób.
Ale wracając do tematu należy cieszyć się ze szczęścia – naszego, czyjegoś. Okazywać radość. Jeśli byśmy tak nie robili oznaczałoby to, że pozbyliśmy się wszelkich uczuć, nie jesteśmy już człowiekiem. A tak się nie da!
Dalej. szczęście jest wtedy...gdy nie ma problemów...i czujesz się wolny...i jest cudownie. Nie ma problemów, czujemy się wolni – tak... Ale nie ma świata bez problemów, możemy się od nich czasem uwolnić lecz nie na długo. Co mamy rozumieć przez słowo wolny? Picie, palenie, ćpanie...?!? To nie jest wolność. Przez nałogi stajemy się więźniami, więźniami samych siebie. To jest właśnie ucieczka przed światem, przed otaczającą nas rzeczywistością lecz nie na długo. Na początku czujesz się świetnie, później jest coraz gorzej, potrzebujesz więcej a gdy już weźmiesz nie masz takiego ‘odlotu’ jak kiedyś...powoli się zatracasz, gubisz w świecie. Zaczynasz rozumieć, że to nie było szczęście...
Mark Twain powiedział: „Tak małżeństwo, jak i śmierć winniśmy witać z otwartymi ramionami. Pierwsze obiecuje szczęście, drugie bez wątpienia je zapewnia.”
Małżeństwo obiecuje szczęście – być może lecz nie zawsze tak bywa. Mamy coraz więcej rozwodów. Czym one są spowodowane? Nieszczęściem w szczęściu? Obietnicą, jest obietnicą lecz nie wszystkie obietnice się dotrzymuje...rozwodów jest coraz więcej tak samo jak zdrad. Małżonkowie się sobą nudzą? Już się sobą nie cieszą? Nie są szczęśliwi razem? Skoro małżeństwo jest szczęściem to czemu się rozstają? Feliks Chwalibóg miał chyba rację mówiąc: "Małżeństwo nie zapewnia szczęścia, lecz je umożliwia; bezżenność chroni od największych nieszczęść, wykluczając najpełniejsze radości życiowe."
Śmierć zapewnia szczęście. To na pewno. Po śmierci odnajdziemy wieczny pokój i szczęście – istnieć będziemy w raju. Na świecie jest wiele religii, między innymi: chrześcijaństwo, buddyzm, hinduizm, islam (muzułmanizm), judaizm...
We wszystkich religiach ludzie wierzą, że po śmierci odnajdą spokój, raj – szczęście.
Nasze Zycie jest dążeniem do czegoś. Dążymy do tego by skończyć szkołę, mieć dobre wykształcenie, później dobrze płatną pracę, założyć rodzinę i Cieszyc się ze swych dzieci. Zaraz po tym jak przyszliśmy na świat odczuwaliśmy największe szczęście – w objęciach naszych rodziców. Ale w tym czasie nie tylko my byliśmy szczęśliwi, choć tego nie pamiętamy. W dniu naszych narodzin nasze rodziny także były szczęśliwe i to jak bardzo. Gdy dorastamy nie chcemy mieć tak wiele wspólnego z rodzicami, spędzamy z nimi mniej czasu, nie okazujemy tak uczuć. Ale rodzina i tak jest dla nas najważniejsza. To właśnie w rodzinie czujemy się na prawdę szczęśliwi.
Tak samo jest z rodzeństwem. Gdy jesteśmy mali bawimy się razem, a gdy dorastamy zaczynamy sobie dogryzać, wyzywać się i tak dalej. Ale pomimo to zrobilibyśmy dla tej drugiej osoby wszystko, bo to właśnie przy niej czujemy się szczęśliwi. To właśnie rodzina napędza nas do życia – działa jak bateria.
Paulo Coelho powiedział: „Każdy umie cierpieć - to ludziom przychodzi najłatwiej - najtrudniejszą i najambitniejszą rzeczą w życiu jest osiągnąć szczęcie.”
Czy miał racje? Na pewno, a właściwie po części. Cierpieć każdy umie...właściwie to nie. Nie każdy potrafi cierpieć. Trafiają się coraz częściej samobójstwa. Ludzie kiedy cierpią, nie potrafią sobie poradzić z jakimiś trudnościami i odbierają sobie życie. Trafia się to oczywiście tylko czasami. Więc możemy uznać iż człowiek radzi sobie z cierpieniem. Najtrudniejszą rzeczą jest osiągnąć szczęście – tu się zgodzę całkowicie. Możemy to porównać do czynienie dobra i zła. Zło jest nam dużo łatwiej czynić ale dobro – tu już trzeba włożyć więcej pracy...
Spójrzmy na szczęście z innej strony. Kiedy czujemy się szczęśliwi, to czy ta sytuacja nie ma negatywnych stron? Czy z każdej strony jest aż tak szczęśliwa.? Chyba nie. Tak samo napisał to Horacy: „Nie ma rzeczy ze wszystkich stron szczęśliwej”.
Dlaczego szczęście jest tak dla nas tak ważne? Nie umiem na to pytanie odpowiedzieć...może kiedyś znajdę odpowiedź.
Dla niektórych ludzi największym szczęściem są pieniądze. Lecz to nie jest szczęście! Pieniądze sprawiają, że nie czujemy się szczęśliwi lecz pragniemy jeszcze więcej. Za pieniądze nie da się kupić tego co najcenniejsze – miłości. A jeśli nie będziemy mięli miłości to nie poczujemy jakim to jest szczęściem.
Czym jest szczęście w rozumieniu dzisiejszego człowieka? Czy to może poznanie kogoś? Może spełnione marzenie? Miłość? Pieniądze? Czy naprawdę istnieje cos takiego jak szczęście? A może jest tylko radość? Jest tak dużo pytań a jak na razie tak Malo odpowiedzi...
Moim zdaniem wszystko to jest szczęściem. Samorealizacja, zaspokajanie potrzeb, poczucie bezpieczeństwa, spełnienie... Jeśli to mamy to jesteśmy ludźmi szczęśliwi.
Musimy jednak pamiętać, iż nie ma szczęścia bez nieszczęścia. Człowiek czuje że żyje gdy pokonuje przeciwności i problemy. I kiedy mu się to udaje jest szczęśliwy.


c.d.n. - być może


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CoVert
PostWysłany: Nie 12:41, 11 Maj 2008 
Głowa Smoka
Głowa Smoka

Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 1764
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hongkong
Płeć: Mężczyzna


Bardzo dojrzałe poglądy...

Z pewnymi aspektami jednak się nie zgodzę. Piszesz o nastolatkach, którzy w pogoni za szczęściem uciekają do narkotyków czy alkoholu... Tak jak pisałeś, jest to złudne szczęście. Jednak oni, w momencie, gdy "wychylą" kilka butelek, są w pewien sposób szczęśliwi... Zapominają o swoich problemach, stają się kimś innym...

Owszem, jest to szczęście złudne, ulotne, widziane przez szkło butelki. Nie zamierzam bronić osób, które tak robią - wręcz daleki jestem od tego. Chcę tylko pokazać, że KAŻDE szczęście jest ulotne...

Piszesz, że szczęście jest pozytywną emocją... ja nazwałbym je raczej stanem ducha. Kiedy jesteśmy szczęśliwi, nie widzimy wokół siebie zła - a nawet jeśli, chcemy je naprawiać, dzielić się z innymi naszym szczęściem (szczególbym przypadkiem jest tu szczęście egoistyczne, którym dzielić się nie chcemy i które chcemy zachować wyłącznie dla siebie). Ale należy się zastanowić... Czym właściwie jest to szczęście? Co sprawia, że raz jesteśmy szczęśliwi, a raz nie? Co ma na to wpływ?

Każdy z nas jest przeznaczony do szczęścia przez Boga. To od nas zależy, czy będziemy poszukiwać szczęścia razem z Bogiem, czy bez niego... Wydaje mi się jednak, że lepiej mieć potężnego sprzymierzeńca,
jakim jest Bóg. Bóg, który nas kocha, który nie chce naszej krzywdy, a wręcz przeciwnie. Bóg, który prowadzi nas za rękę, byśmy to szczęście osiągnęli.

Problem jednak w tym, że my często tego szczęścia nie zauważamy, nie doceniamy go. I dlatego właśnie w życiu potrzebne nam jest cierpienie -jako przeciwwaga. Nie twierdzę, że powinniśmy je sobie zadawać sami - powinniśmy tylko przyjmować je z pokorą, kiedy nas dotyka. Bo ono sprawia, że jesteśmy ludźmi. Tylko Bóg nie odczuwa cierpienia.

Wspominasz, że szczęście to dla Ciebie spędzanie czasu z ukochaną osobą. A co jeśliktoś takowej nie ma? Jeśli jest brzydki, jeśli ma nieznośne wady? Wtedy taki człowiek szuka swojego szczęścia sam. I może je odnaleźć - w swojej pracy, w Bogu, w przyjaciołach...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mesjasz
PostWysłany: Nie 12:51, 11 Maj 2008 
Story Teller
Story Teller

Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwic


No więc na wszystko znam odpowiedź Wink

Na nasze szczęście wpływają przeróżne czynniki. Miłość, inna osoba, narkotyki, alkohol, powodzenie w szkole, popularność itd.
Nic nie trwa wiecznie. I tak jak napisałeś, cierpienie musi być. Bo jeśli jest dobro musi być i zło, jeśli jest życie to musi być i śmierć...jeśli jest szczęście jest i cierpienie... Wszystko jest od wszystkiego uzależnione.

A jeśli ktoś nie ma miłości to ucieka do innych środków...np. alkohol...co rozwiązaniem wcale nie jest.
Inni są szczęśliwi bo są singlami...

To zależy od nas co daje nam szczęście a co cierpienie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CoVert
PostWysłany: Nie 13:05, 11 Maj 2008 
Głowa Smoka
Głowa Smoka

Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 1764
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hongkong
Płeć: Mężczyzna


Owszem, masz rację, szczęście zależy od nas. To, jak je odczuwamy i to, czy je w ogóle odczuwamy.

Podam przykład, najprostszy chyba z możliwych, choć nieco prostacki. Ty i Twój kolega dostaliście ze sprawdzianu takie same oceny - 3 +. Twój kolega jest wniebowzięty - nie liczył bowiem na nic więcej. Ty jednak czujesz niedosyt - wiesz, że byłoby Cię stać na więcej, jesteś zły.

Powiesz, że to kwestia ambicji. Być może. Bo między innymi ambicja popędza nas, by szukać szczęścia. Gdybyśmy wszyscy odczuwali dokładnie w ten sam sposób, bylibyśmy robotami, klonami - każdy taki sam. A jeśli każdy jest inny, ma inne myśli, uczucia, usposobienie - wtedy poznawanie ludzi daje nam przyjemność i satysfakcję, codziennie dowiadujemy się czegoś nowego...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mesjasz
PostWysłany: Nie 13:13, 11 Maj 2008 
Story Teller
Story Teller

Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwic


Potwierdziłeś tylko to, co pisaliśmy wcześniej...ale ok.

i tu znów narzuca mi się myśl o jednym z moich ulubionych wierszy...

Ma on swoja głębie, przesłanie i dotyczy szczęścia.

Napisał go Poe. Tytuł to:

Tłumaczenie: Antoni Lange



Eldorado

Rycerz na schwał
Na koniu w cwał,
W dzień jasny i w noc bladą

Śpiewając rad,
Wędrował w świat
I szukał Eldorado.

Przeminął wiek
Osiwiał człek,
Duch troską drżał mu bladą

Bo nigdzie mu
Nie błysł kraj snu
Rojone Eldorado!

A gdy już był
Bez sił, bez sił
Napotkał marę bladą.

O, cieniu mów,
Gdzie kraj mych snów!
Mów! gdzie jest Eldorado?

Za szczyty gór
Za kresy chmur
W krainę cieniów bladą

Śpiesz noc i dzień
Odrzecze cień
Tam znajdziesz

Eldorado




Eldorado to szczęście...Szukamy go całe życie, ale nam nie wychodzi. To, co znajdujemy to tylko jego cząstka...
Jedynie po śmierci je znajdujemy - jest to wieczny spokój...


Uwielbiam ten wiersz...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CoVert
PostWysłany: Nie 13:16, 11 Maj 2008 
Głowa Smoka
Głowa Smoka

Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 1764
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hongkong
Płeć: Mężczyzna


Utożsamiasz Eldorado z rajem.

Obu tych miejsc poszukuje się od wieków. Oba są synonimami marzeń, spełnienia celów i wiekuistego szczęścia.

Za życia ich nie znajdziemy to pewne... Czy jednak warto w ogóle ich szukać? Czy warto w ogóle poszukiwać szczęścia?

A czemu nie zdać się na los, nie zostać zwykłym listkiem, targanym jego podmuchami? Przecież to, czy szczęście znajdziemy, czy nie, nie zależy od nas...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mesjasz.
PostWysłany: Czw 20:56, 04 Gru 2008 
Gość





Szczęścia należy poszukiwać zawsze. Bo cóż innego nam pozostaje...

Napisałeś:

Cytat:
A czemu nie zdać się na los, nie zostać zwykłym listkiem, targanym jego podmuchami? Przecież to, czy szczęście znajdziemy, czy nie, nie zależy od nas...


Zdać się na los i życ tak jak tego nie chcemy? Nie sądzę... Szczęście zależy od nas i tylko od nas samych...
Powrót do góry
CoVert
PostWysłany: Czw 21:03, 04 Gru 2008 
Głowa Smoka
Głowa Smoka

Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 1764
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hongkong
Płeć: Mężczyzna


Od tej rozmowy trochę minęło i zmieniłem nieco mój pogląd...

Masz rację, nie należy ufać przypadkowi. Ale czasem można dać się ponieść nurtowi wydarzeń - wtedy właśnie, kiedy odnajdziemy szczęście.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dante Bzdursky
PostWysłany: Pią 16:37, 05 Gru 2008 
Młodsza głowa Smoka
Młodsza głowa Smoka

Dołączył: 21 Kwi 2008
Posty: 793
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wonder Land
Płeć: Mężczyzna


...aby to szczęście szybko stracić?


Nikt nigdy nie wie czy robiąc coś przypadkiem nie stracisz czegoś ważnego...



"Gonisz się za złotówką... A tracisz tysiąc..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Assurance Agent
PostWysłany: Pią 17:38, 05 Gru 2008 
Mandaryn
Mandaryn

Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 883
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: awazsraW
Płeć: Mężczyzna


Dla niektórych właśnie poddanie się wirowi życia może stanowić szczęście. Nie zapominajmy, że każdy jest inny i, że użyję takiego zwrotu, definiuje szczęście na swój oryginalny sposób.

Osobiście uważam, że nie powinniśmy tak robić, tylko brać los w swoje ręce. Ale nie dla każdego życie doczesne jest najważniejsze, choć nie da się nie zaprzeczyć, że większość z nas stawia na życie składające się głównie z uciech.

Nędzarz, który nie ma nic do stracenia, zostawia wszystko losowi. I co? Nie może czuć się szczęśliwy? Kiedyś wziął los w swoje ręce i nic mu to nie dało, stoczył się na dno...

Takie poddanie się światu, odnoszę wrażenie, sprawia, że człowiek czuje się bardziej wolny, nieskrępowany. Bo nie jest poddany dążeniu do majątku czy założenia rodziny. W zasadzie to jest "carpe diem". A ktoś, kto sam panuje nad własnym losem, jest często niewolnikiem swoich działań i przywdziewa Gombrowiczowskie maski.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mesjasz
PostWysłany: Pią 21:20, 05 Gru 2008 
Story Teller
Story Teller

Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwic


Człowiek jest niby kowalem swojego losu...ale nie zawsze. Właśnie nieraz lepiej poddać się nurtowi wydarzeń...
Jeśli coś stracimy nie powinniśmy się poddawać, bo może czeka nas coś piękniejszego, lepszego...życie lubi zaskakiwać, a największą siłą jest to, by się nie poddawać. Nawet, jeśli sytuacja jest beznadziejna...
Jak to powiedział Pascal: Człowiek jest trzciną na wietrze, ale trzciną myślącą...
A pamiętacie o jego tzw. zakładzie z Bogiem?
Wierzmy bo jeśli Bóg nie istnieje to nic nie tracimy, a jeśli istnieje, zyskujemy życie wieczne...wieczność...
Podobnie można odnieść się do szczęścia...oddajmy się owemu nurtowi przeznaczenia...bo możemy coś zyskać a nic stracić...
Jeśli tracimy, to także zyskujemy...

CARPE DIEM...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
CoVert
PostWysłany: Pią 22:54, 05 Gru 2008 
Głowa Smoka
Głowa Smoka

Dołączył: 21 Sie 2007
Posty: 1764
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hongkong
Płeć: Mężczyzna


Dwa razy padła tu bardzo mądra sentencja... carpe diem.

Bo na tym właśnie polega życie. Należy cieszyć się drobnymi detalami, gdyż to one zbudują gmach szczęścia...

Szczęściem jest też samo to, że żyjemy i ta wolność wyboru - sam decyduję, gdzie dziś pójdę, co zrobię, z kim porozmawiam itp.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Weasley55
PostWysłany: Pią 23:42, 05 Gru 2008 
Głowa Smoka
Głowa Smoka

Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Mogę się dołączyć do dyskusji?
Moim zdaniem szczęśliwy jesteś wtedy, gdy:

- Znajdziesz kogoś kto lubi/kocha cię takim jakim jesteś

- możesz być sobą i nikt nie ma ci tego za złe

- czujesz się przy kimś swobodnie

- nie musisz udawać przed kimś że jesteś inny....

a co za tym idzie nie dbasz o opinię pozostałych bo wiesz że jesteś coś wart

W myśl pewnej piosenki " never cared for what they say.... never cared for games they play.... never cared for what they do... never cared for what they know....

Poznałem takich ludzi.... Wy też się co prawda do nich zaliczacie, jednak chciałem przede wszystkim wspomnieć o mojej paczce z V LO, którzy w dużej mierze uczynili mnie tak pozytywnie pojebanym jak teraz Smile, Dzięki przyjaźni, braku uprzedzeń i dzięki szczerej bezinteresowności. Dziękuję


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Assurance Agent
PostWysłany: Pią 23:46, 05 Gru 2008 
Mandaryn
Mandaryn

Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 883
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: awazsraW
Płeć: Mężczyzna


Z tym to różnie bywa Weasley... Miałem sporo kobiet (nie powiem ile Razz ) i obecnie nie mam żadnej, ale szczęśliwy jestem jak najbardziej.

Nie zgadzam się z tym udawaniem i wysoką samooceną - wg. mnie to przychodzi raczej, jak już osiągnie się szczęście, a nie dzięki temu się je osiąga.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Weasley55
PostWysłany: Sob 0:07, 06 Gru 2008 
Głowa Smoka
Głowa Smoka

Dołączył: 07 Paź 2007
Posty: 543
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5


Nie pisałem tego w kontekście miłosnym.... Po prostu pewna grupka ludzi ( nie tylko kobiet)udowodniła mi że jeśli ktoś naprawdę ciebie pozna, to nie musisz przed tym kimś niczego udawać..... Możesz się śmiać Assurance ale wiele im zawdzięczam, a nie spotkałem się wcześniej z bezinteresownością i brakiem podtekstów. Przy tych ludziach poczułem że mogę być przy kimś obcym po prostu sobą, a jeżeli ktoś tego nie akceptuje to nie jest wart moich nerwów.... To jest według mnie szczęście. Kiedy możesz być sobą

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Weasley55 dnia Sob 0:08, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 2
Idź do strony 1, 2  Następny
Forum Strona Główna  ~  Okiem Mesjasza

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach